WIADOMOŚCI

Bottas: wiem, że jestem zwycięzcą tego weekendu
Bottas: wiem, że jestem zwycięzcą tego weekendu
Wielki sukces, jakim było zdobycie dwóch pierwszych pozycji przez zespół Mercedesa, został przyćmiony przez polecenia zespołowe, które odebrały Valtteriemu Bottasowi prawie pewne zwycięstwo. Fin po świetnych kwalifikacjach i dobrym starcie prowadził w wyścigu, jednak był zmuszony oddać pozycję Hamiltonowi, który jechał tuż za nim i był narażony na ataki Sebastiana Vettela, który zmniejszał przewagę, dzięki pęcherzom powietrza znajdujących na oponach Brytyjczyka. Decyzja zespołu sprawiła, że przewaga Hamiltona nad Vettelem wynosi aż 50 punktów i brytyjski kierowca jest już o krok od piątego tytułu mistrzowskiego. Lider klasyfikacji przyznaje jednak, że wygrywanie w ten sposób nie leży w jego naturze.
baner_rbr_v3.jpg
Lewis Hamilton, P1
"Valtteri był dzisiaj niesamowitym dżentelmenem. Szczerze mówiąc, to najdziwniejszy dzień, jaki pamiętam w tym sporcie od początku mojej kariery. Pamiętam, że przechodziliśmy przez tę sytuację i dyskusję wcześniej. Za każdym razem czułem się bardzo nieswojo, mówiłem: "Słuchaj, chcę wygrywać w czysty sposób", zawsze tak mam. Powiedziałbym: "Spójrz, jako kierowcy wyścigowi egzystujemy, by wygrywać, jeśli mówisz nam, że nie możemy tego robić to tak, jakbyś zabierał nam powietrze ". To tak głębokie. Nigdy bym tego nikomu nie życzył i nie prosiłbym o to także dla siebie. Upewniłem się, że to jasne podczas wcześniejszego spotkania, mówiłem: "Wiesz, nigdy nie byłem u Toto i pozostałych chłopaków, to nie jest sposób, w jaki chcę wygrywać". Oczywiście, zespół podjął decyzję, gdy zobaczyli pęcherze na moich oponach, a Vettel atakował z tyłu. Mamy w zespole mądre głowy, które są jak: "Musimy wygrać, wszystko zależy od wygranej. Musimy wygrać oba mistrzostwa, nie obchodzi nas, kto kończy z przodu". Ostatecznie uważam, że teraz naprawdę ważne jest, by uznać zasługi Valtteriego, ponieważ, jak powiedziałem, był dziś prawdziwym dżentelmenem. To bardzo dziwne uczucie, ale musimy także czuć wdzięczność dla chłopaków z fabryki. Tak wielu ludzi pracowało na nasz finisz na dwóch czołowych miejscach, zespół wykonał w ten weekend niesamowitą pracę. Musimy docenić ten moment, jednak dzisiejsze zwycięstwo zdecydowanie jest tym, z którego jestem najmniej dumny".

Valtteri Bottas, P2
"To był ciężki dzień. Osiągnęliśmy świetny wynik jako zespół, zdobywając maksymalną liczbę punktów, jednak dla mnie osobiście to był trudny wyścig. Jednakże rozumiem sytuację zespołu, dla nich nie ma znaczenia, czy to ja, czy Lewis wygrywamy, jeśli dowozimy do mety dwa pierwsze miejsca i otrzymujemy maksymalną liczbę punktów. Pod koniec roku tylko Lewis walczy o mistrzostwo kierowców, a nie ja. Tak więc, dla zespołu zawsze lepiej jest, gdy to Lewis wygrywa- tak to wygląda. Nie jest to idealne dla mnie jako sportowca i osoby, ale to jest fakt. Jesteśmy drużyną i jestem gotowy grać zespołowo. Dziś ja zrobiłem coś dla zespołu, jutro zespół zrobi coś dla mnie. Tak to wygląda, jednak nie mogę się już doczekać nowego roku i startu nowego sezonu. Wiem, że dzisiaj miałem zwyciężyć i mogłem wygrać wyścig w równych warunkach. Wiem, że jestem zwycięzcą tego weekendu. Nie mam trofeum, ale to nie ma znaczenia. Tak to wygląda, idę dalej".

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

37 KOMENTARZY
avatar
XandiOfficial

30.09.2018 19:22

0

Aport !


avatar
Orlo

30.09.2018 19:23

0

Taki grzeczny PR tutaj Bottas odwalił, ale po wyścigu minę miał nie tęgą. Widać było jaki był wkur... Lewis chciał, żeby się zamienili trofeami na podium, ale Fin nie miał na to ochoty... A ta gadka z pęcherzami jest po prostu żałosna, jeżeli to one był przyczyną zamiany miejscu, to Hamilton mógł oddać pozycję przed metą...


avatar
mafico

30.09.2018 19:29

0

TO w zupełności uzasadnione. Alee z drugiej strony jak Bottas posiada jakiekolwiek Cojones to jak taki "strzał w pysk" go nie obudzi to niech odchodzi z F1 :D. Niech się coś dzieje :D


avatar
papryka12

30.09.2018 19:38

0

@2 Zgadzam się w 100% z tobą niestety Vettel ma już małe szanse na mistrza .


avatar
RoyalFlesh F1

30.09.2018 19:46

0

Mercedes powiększył przewagę nad Vettelem nie o 3 pkt, tylko o 10 pkt. Dzięki czemu może szybko zakończyć mistrzostwa w obu klasyfikacjach i pracować nad 2019 roku. Inwestuje miliardy. Cóż za haniebna decyzja.


avatar
husaria

30.09.2018 19:48

0

@2. He he ta gadka o pęcherzach jest jak najbardziej prawdziwa ! Tylko nie chodzi o pęcherze na oponach, a na du...ie u szefostwa Merca.


avatar
waterball

30.09.2018 20:01

0

Nie mieści mi się w głowie, by taka sytuacja jaka była na torze 1. Bot 2. Ham 3. Vet nie była omawiana na przed wyścigowej odprawie. Przecież to był najbardziej prawdopodobny układ po starcie. Widocznie - wbrew logice wyścigowej - obiecano wtedy Valteriemu, że będzie mógł wygrać. I to był błąd, który skorygowano dopiero w trakcie wyścigu. Nie mam za to wątpliwości, że po zapewnieniu sobie tytułu Hamilton podaruje Bottasowi zwycięstwo, nawet gdyby miał na niego czekać całe okrążenie. Widać było dzisiaj po Brytyjczyku jak bardzo mu zaistniała sytuacja była krępująca.


avatar
Orlo

30.09.2018 20:06

0

@RoyalFlesh F1 Powiedz to kierowcom Mercedesa, którzy na podium wyglądali dzisiaj jak ja na trzydniowym kacu...


avatar
szoko

30.09.2018 20:20

0

Hamilton powinien pokazać jaja i oddać pozycję Bottasowi ,rozumiem jak by miał 10 -15 punktów przewagi nad Vettelem a tu taka różnica i najlepsza fura w stawce wstyd Panie Lewis.


avatar
WDrake

30.09.2018 20:37

0

Oby Hamilton oddał miejsce botasowi i to kilka razy jak będzie miał pewny tytuł


avatar
FanHamilton

30.09.2018 20:47

0

Bottas tak długo czekał na ten zwycięstwo :-(


avatar
Przemasss

30.09.2018 20:55

0

@7 Bottas po pit stopie Seby i prykasie aby go spowolnić miał zostać podciety przez Hama. Wtedy by bylo ze inaczej nie mogliśmy tego zrobic bo przecież Seba ma bolid o 10 sekund lepszy. Dlatego Toto walił pięścią. A tak to sie skończyło na oficjalnym TO. Tak ładnie to przemysleli i nie wyszło. Inaczej tego wytłumaczyć nie mozna, bo tak jak napisałeś... Wbrew logice.


avatar
saint77

30.09.2018 21:00

0

@10. otóż to, jedyne honorowe wyjście z sytuacji. Bottas nie jest takim cieniasem za jakiego większość go uważa. Ma swoje wielkie chwile, ten wyścig powinien być jedną z nich, bo całościowo w ten weekend był lepszy.


avatar
hubos21

30.09.2018 21:10

0

Totek nie dawno chwalił Ferrari, że dla dobra sportu RAI z VET nie zamienili się pozycjami a teraz jest zwykłym łgarzem


avatar
StalkerStrielok

30.09.2018 21:41

0

Nie lubię wyzywać , ale muszę wszystko z siebie wypuścić Te Szwaby z merca to są jakieś idioci. 3 sekundy przewagi i team orders. Na znak protestu wyłączyłem wyścig. I jak widać nie wiele straciłem. Czekam , jak Bottas będzie kółko przed #44 i będą kazali mu go przepuścić... To już nie jest sport. To jest żart.


avatar
esbek2

30.09.2018 22:07

0

W typowaniu obstawiałem, że Hamilton będzie przed Bottasem, bo przewidywałem takie polecenie zespołu. Ale sposób w jaki to załatwiono rozłożył mnie na łopatki. Przecież Bottas prawie się zatrzymał, aby przepuścić "mistrza". Nawet nie próbował markować, że traci pozycję w czasie walki. Parodia wyścigu.


avatar
Medicus

30.09.2018 22:25

0

@5 RoyalFlesh - Jestem dokładnie tego samego zdania. Póki Ferrari i Sebastian mają matematyczne szanse, nie wolno odpuszczać żadnej okazji. Zamieniać się miejscami to mogą Perez i Ocon bo walczą tylko o pkt dla zespołu. W przypadku walki o mistrzostwo kierowców, wszystkie chwyty dozwolone. Cytując klasyka - "Witamy w klubie piranii"


avatar
Jen

30.09.2018 22:36

0

@14 hubos21 Tu jest właśnie różnica między Mercem a Ferrari. Niemcy nie mają żadnych skrupułów. Do kamer Toto będzie mówił jak to niechętnie korzystają z poleceń zespołowych, ale jak przyjdzie co do czego to nie owijają w bawełnę. Co więcej jestem wręcz pewna, że w identycznej sytuacji Ferrari nie zamieniłoby kierowców. Nie zrobili tego w Austrii chociaż byłoby to najbardziej logiczne zachowanie w walce o tytuł.


avatar
ewerti

30.09.2018 23:09

0

@18. Jen Ale skąd pewność, że nie zrobiliby tego gdyby byli w tej fazie rozgrywek? Poza tym w tamtym momencie nie walczyli z Mercedesem i nie potrzebowali tego. Ale każdy w Ferrari żałowałby gdyby Lewis wygrał mistrza o 1 lub 2 punkty podczas gdy mogli zyskać 3 punkty na RedBull Ring. P.S. Ferrari również stosuje TO i to nie jest nowa sytuacja. Dla przykładu Niemieckie GP 2018 i rozmowa Kimiego z inżynierem? Może wspomnimy "Fernando is faster than you"? Przestańcie demonizować, bo to część tego sportu i tyle.


avatar
BlahFFF

30.09.2018 23:16

0

> Przecież Bottas prawie się zatrzymał, aby przepuścić "mistrza". Nawet nie próbował markować, że traci pozycję w czasie walki. Parodia wyścigu. A po co BOT mialby to robic? Preciez zniesiono zakaz stosowania polecen zespolowych wiec trzeba sie z tym kryc. Tak czy inaczej, nawet jesli HAM przepuscil by pod koniec BOT to niesmak i tak by pozostal. Jest jak jest, nie ma co sie z tym kryc. Na tym etapie zaden zespol by sie nie cackal.


avatar
XandiOfficial

01.10.2018 00:33

0

Bottas aport ! Typ który na konferencjach jest pytany o zwycięstwa odpowiada, że jak ma tempo to może wygrywać bo pozwoli mu na to zespół ... hmmm no ja widziałem to tempo w Niemczech albo WB ... Odejdzie Hamilton to przyjdzie młody Ocon i co on myśli ? Tytuł trzeba wygrywać będąc przed kolegą najpierw jeśli masz najlepszy bolid !


avatar
dody

01.10.2018 08:53

0

Hm ... nie wiem czy jest zwycięzcą tego weekendu. Tak naprawde gdyby Hamilton chcial walczyc to dopadlby Bottasa. Ale to byloby ryzykownie dla Hamiltona i Bottasa. Z punktu widzenia teamu dezyzja podjeta byla dobra.


avatar
lostarion

01.10.2018 09:31

0

Rozumiem że Mercedes chce wyjaśnić kwestię mistrzostwa jak najszybciej i nie chcą ryzykować, ale wizerunkowo spartolili sprawę moim zdaniem. Może i Hamilton mógłby wyprzedzić Bottasa bez team order, aczkolwiek nie jest to takie pewne, przy różnicy mocy i możliwości bolidu wyprzedzanie na tym torze jest spokojnie możliwe, ale Bottas i Hamilton dysponują takim samym bolidem (HAM jest szybszy, ok, ale mało to razy szybszy kierowca nie mógł uporać się z zawalidrogą który hamował kilka bolidów?) Generalnie nie burzą mnie same team orders (w końcu jadą jako zespół, chcą mieć majstra w obu klasyfikacjach, nie przerżnąć mistrzostwa o 1-2 pkt), ale to w jaki sposób to tłumaczą... nie można było powiedzieć szczerze: Vallteri, chcemy żeby Lewis odskoczył mocniej Vettelowi w klasyfikacji, dlatego przepuść go. Sądząc po reakcji Bottasa to nie zakładali takiego scenariusza przed wyścigiem, a powinni omówić z kierowcami taki wariant. Można się z tym zgadzać lub nie, jak kto woli, szkoda tylko że zrobili to w taki sposób, bo może Bottas i nie jest kierowcą na mistrza, ale wspiera zespół i Lewisa zawsze i jednak należy mu się lepsze traktowanie


avatar
TomPo

01.10.2018 09:38

0

"Fernando is faster than you" - pamietacie? Czy juz w swoim zaklamaniu, hipokryzji i fanatyzmie Tiffosi zapomnieliscie? TO stosuja wszysktie zespoly, a juz na pewno wtedy kiedy toczy sie walka o mistrzostwa. Mieli dwa Merce z przodu jesli chodzi o konstruktorow, trzeba bylo zadbac o to, by Lewis byl pierwszy. Wszyscy to rozumieja nawet Vettel, ktory powiedzial ze to byla oczywista decyzja i kazdy by tak zrobil na ich miejscu. No ale jesli Ferrari stosuje TO, to wtedy jest to sport i praca zespolowa. Jak Merc zastosuje TO, to wtedy jest to zenada, kpina i nalezy ich ukrzyzowac. Jestescie zaslepionymi hipokrytami do kwadratu i tyle. Rozmowy RAI przez radio pare wyscigow temu tez juz nie pamietacie, gdy mial przepuscic VET tylko nie mogl sie doprosic, by mu to wprost powiedziano? Tak ten sport dziala, kiedy tylko jeden z kierowcow walczy o tytul. Przypomnijcie sobie Ham vs Rosberg - normalnie dawali im sie scigac, co nawet doprowadzalo do sytuacji, gdzie oba bolidy konczyly wyscig na bandach lub zniszczone jeden o drugiego.


avatar
sliwa007

01.10.2018 10:48

0

24. TomPo Nie zapomnieli, pamiętają doskonale a w szczególności fani Vettela, który korzysta na faworyzowaniu przez zespół praktycznie przez całą swoją karierę. Chwilowo cierpią po Monzy, Singapurze i teraz po Rosji a wiadomo, że jak mają ból wiadomej części ciała to najlepszym lekarstwem jest upust emocji na najgroźniejszych rywalach. I stąd taka nagonka na Mercedesa i Hamiltona. Tylko za chwilę Mercedes i Hamilton zgarną po kolejnym tytule na swoje konto a hipokryci z obozu czerwonych dalej będą ujadać jak psy. Jedno mnie dziwi. Dlaczego tak dobrze poukładany zespół jak Mercedes dopuścił do tej całej szopki. Nie potrafili tego rozwiązać za kulisami przed wyścigiem? Wolff ma na tyle dużo szacunku do zawodnika i odwagi by publicznie przeprosić Bottasa przed milionami fanów a nie potrafi załatwić takich spraw po cichu wydając polecenia zespołowe w 4 oczy przed wyścigiem? Wydaje się, że chcieli to załatwić podczas zmian opon, ale nie wyszło. Stąd ta złość, ale mieli na to 100 innych, równie eleganckich sposobów.


avatar
DieRoten

01.10.2018 11:17

0

Mistrzostwa zdobywa się właśnie taką chłodną kalkulacją.


avatar
Raptor202

01.10.2018 12:20

0

@21 Nie da się czytać tego bełkotu, który prezentujesz. Już pomijając fakt, że dobrze po polsku pisać nie potrafisz - twoje ostatnie komentarze ukazują nic innego, jak fanatyzm. Pokaż mi jednego kierowcę (nie licząc Verstappena), który w sytuacji, w jakiej znajduje się Bottas, odmówiłby pomocy zespołowi i koledze, który walczy o tytuł mistrzowski.


avatar
Del_Piero

01.10.2018 14:29

0

Team Orders to część F1. Jeśli ktoś ma z tym problem, powinien przełączyć na coś innego


avatar
Jen

01.10.2018 14:50

0

@19 ewerti Gdyby Austria była na obecnym etapie mistrzostw to pewnie by ich zamienili. Moja pewność dotyczy jednak hipotetycznej sytuacji z wczorajszego GP, gdyby to Ferrari było na miejscu Mercedesa. Uważam, że gdyby Vettel miał 40 pkt przewagi nad Hamiltonem to Ferrari by nie zastosowało TO. Pozwoliby wygrać Kimiemu. Tak samo jak nie omówili startu na Monzy.


avatar
Vendeur

01.10.2018 16:11

0

@29. Jen - uważać sobie możesz i masz do tego prawo. Ja się z tym nie zgadzam i moim zdaniem Ferrari postąpiłoby tak samo, o czym wspominał Vettel. Porównywanie startu do dalszych etapów wyścigu jest bezsensowne i nie na miejscu. Poza tym wtedy Raikonnen już wiedział o odejściu, więc z pewnością też nie chciał sobie dać w kaszę dmuchać.


avatar
szoko

01.10.2018 19:40

0

Nie żebym się czepiał Valterriego ale mają go za pachołka,w jednym wyścigu każą mu blokować Kimiego w innym Vettela a jeszcze w innym przepuścić Lewisa a jego jazda nie liczy się dla nikogo. Ach gdzie są czasy Senny i Prosta.Współczuję Bottasowi inni kierowcy mogą go ironicznie traktować. Ale z jednej strony sam jest sobie winien nie potrafił na świeżych oponach wyprzedzić Maxa no to kazali mu przepuścić Lewisa. Czyli Bottas jest na poziomie Kimiego więc jego rola sprowadza się do pomocy lepszemu z tym że Kimi w jego wieku był o wiele lepszy.


avatar
jatomak

01.10.2018 19:43

0

@7 100% racji - zresztą obstawienie takiej trójki było całkowicie uzasadnione, zwłaszcza słuchając wypowiedzi BOT po Q, że w wyścigu będzie walczył o zwycięstwo i niedziela jest dla niego najważniejsza - hipokryzja Toto Wolffa nie zna granic... @10 i 13 - przecież to jest bez sensu, aby HAM oddawał miejsce BOT - jak Mercedes chce, aby ktokolwiek ich poważał, to niech nie urządzają szopki na torze, przecież to jest sport. @24 - z tą różnicą, że ALO był rzeczywiście znacznie szybszy niż MAS, podobnie jak wielokrotnie VET od RAI, ale w tym wyścigu HAM nie był szybszy od BOT.


avatar
szoko

01.10.2018 21:04

0

Jak już w innym temacie to ująłem Bottas nie jest Niemcem i nie pozwolą mu wygrać jak Lewis jest za nim.Wiem wiem Hamilton też nie jest Niemcem ale ma ma wiele więcej do zaoferowania marketingowo.


avatar
XandiOfficial

02.10.2018 00:36

0

@27 Dobrze panie polonisto. Hmm fanatyzm? Nie powiedziałbym, ale wolę to niż pisać fantazje jak fani Merca i hejtować na każdym kroku za wszystko kierowcę, który jest jedynym w walce z ich pupilem... Hejt z każdej strony i robią to te same osoby. W po tym wyścigu naczytałem się tyle kłamstw i wymysłów, że nie wiem czy oglądaliśmy ten sam wyścig. Nie mam problemu z TO, ale skoro potrafią powiedzieć wprost "Przepuść Lewisa zakręt 13" to czemu potem wymyślają bajki o oponie z bąblem skoro mogli się znów zamienić? Wiadomo bo Lewis walczy ale Bottas najpierw dostał gadkę, że to wszystko aby utrzymać 1 i 2 bo Lewis zrobił sobie kuku i nie może normalnie jechać ... Obronili się, więc zamiana ale nie. W sytuacji Bottasa to ? hmmmm to jakby Rosberg był te jeszcze sporo pkt za Vettelem, który z nim walczy a on dalej miał nadzieje tak? To on nigdy nie zdobędzie tytułu albo wyścig chociaż wygra dopóki jego kolega nie zdobędzie tytułu? Pierwszy wyścig w Australii? Ale Lewis walczy o tytuł. Jest w tyle więc łatwiej im mówić Ty nie walczysz "JUŻ XD" już nie walczysz ;D WIĘC PRZEPUŚĆ LEWISA ale i tego wprost mu nie powiedzieli, że chodzi o mistrzostwa a nie jak o pojedynczy wyścig, dokładnie ten ...


avatar
TomPo

03.10.2018 09:13

0

@34 gdyby sie Vettel nie dal wyprzedzic jak dziecko po wewnetrznej, to zadne TO by nie pomoglo - tyle w temacie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu